18 października 2015

The day i tried to live

The day i tried to live


                Pamiętam zimę tamtego roku.

                Była mroźna, w powietrzu zawisł taki dziwny, bliżej nieokreślony klimat. Bardzo charakterystyczny. Nadal go odczuwam, jeszcze o nim nie zapomniałam, bo ubiegłoroczna zima nie umarła. Żyje we mnie, w moim ciele, umyśle, być może sercu. Trwamy w przepięknej symbiozie. Ja potrzebuję jej, a ona mnie. 

01 lipca 2015

Paradise

Paradise
Dobry wieczór, po długiej przerwie wracam sobie ja.
Ja, która miała zostać na dłużej, a tego jak zwykle nie zrobiła. Eh.
Ale do tematu. Dzisiaj wyjątkowo chciało mi się coś zrobić i wyjść z domu. Z tego też powodu poszłam z mamą na "sesję", tak, ja. Dawno nie pozowałam przed aparatem, więc byłam lekko spięta i nie wiedziałam zbytnio, jak powinnam się zachować. Dziwię się, że kiedyś przychodziło mi to tak naturalnie. W ogóle teraz miałam problem z wyborem zdjęć, bo podobały mi się wszystkie te, na których nie było widać mojej twarzy, a wiąże się to z tym, że moje kompleksy... no sami wiecie.

25 maja 2015

Pasja

Pasja
Pamiętam, że pewnego razu pisałam już o pasji, ale cóż. Usunęłam 7/8 wszystkich postów i tak jakoś wyszło, że ten akurat też.
Sądzę, że to dosyć ciekawy temat, a skoro bardzo lubię o tym mówić, postanowiłam, że jeszcze raz go poruszę.

20 marca 2015

Day by day

Day by day
Chciałam coś napisać, coś sensownego, co nie byłoby zwykłą paplaniną o tym jak to mi jest źle i niedobrze, ale nie potrafię. Ostatnie dni spędzam dokładnie tak samo. Naprawdę. Wyglądają niemal identycznie.

Copyright © 2014 meggi. , Blogger