20 marca 2015

Day by day

Chciałam coś napisać, coś sensownego, co nie byłoby zwykłą paplaniną o tym jak to mi jest źle i niedobrze, ale nie potrafię. Ostatnie dni spędzam dokładnie tak samo. Naprawdę. Wyglądają niemal identycznie.


Wstaję o 6:30, czasami budzę się odrobinę wcześniej przed budzikiem, ale to drobny szczegół. Automatycznie zażywam kolejną dawkę antybiotyków (dwudziestą, jutro będzie dwudziesta pierwsza, jeszcze tylko cztery). Czuję się nimi nafaszerowana jak indyk na święto dziękczynienia w starych amerykańskich filmach. I następnie idę do szkoły, gdzie znowu muszę siedzieć po 7/8/9 godzin. Ogólnie to ją lubię, tak w ogóle to lubię się uczyć, ale ostatnimi czasy stało się to dla mnie nazbyt męczące i ciągle tylko myślę o powrocie do domu, gdzie zamknięta w czterech ścianach, będę mogła poświęcić resztę czasu pisaniu. A potem idę spać, zahaczając po drodze o prysznic i posiłki.
Każdego dnia budzę się w tym samym pokoju, widzę w lustrze tę samą dziewczynę z tymi samymi niesfornymi włosami i podkrążonymi oczami. Codziennie przechodzę tą samą ulicą, obok tego samego lasu z tego samego powodu. Każdego ranka budzi mnie ten sam budzik, o tej samej godzinie, w ten sam irytujący sposób, w jaki budził mnie wcześniej. Zawsze widzę te same twarze, z tym samym wesołym spojrzeniem i uśmiechem. Nuda.
Nawet to, co teraz napisałam jest bardzo nieskładne, a moje zdania nie trzymają się całości, za co przepraszam. Tak jak wspominałam, nie czuję się najlepiej, a wydaje mi się to dobrym usprawiedliwieniem. Dziękuję za zmarnowanie czasu na mój bezsensowny post. Dobranoc.



10 komentarzy:

  1. Anonimowy21/3/15

    Oh, nie przejmuj się, to minie.
    Ja miałam dokładnie tak samo - z powodu tej rutyny nie chciało mi się robić nic, najchętniej bym tylko spała..
    Odmień coś w swoim życiu, mi to pomogło, pomimo prawie dwumiesięcznego dołka!
    Ja np. jeździłam motorem, niby nic, ale jestem dopiero w 6kl. i dla mnie to już było coś!
    Spotkania z przyjaciółmi [tak, wiem - nie chce Ci się, mi też się nie chciało, ale to bardzo pomogło!] - oni potrafią Cię rozbawić i nadać życiu trochę smaczku, prawda?
    Zmień coś w wyglądzie, wyjdź na spacer, a po wyżaleniu się na blogu już jest dużo lżej!
    Zdjęcia są śliczne, w szczególności ostatnie i pierwsze!
    sage-servant1.blogspot.com <-- zapraszam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta rutyna i mnie czasami dobija, trzeba zrobić coś innego raz na jakiś czas - wyjść gdzieś ze znajomymi, albo porobić coś ciekawego! Nie można dać się przezwyciężyć temu złemu humorkowi!:)

    Pozdrawiam! ♥
    http://personalna-galaktyka-absurdu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic nie jest beznadziejne, jeśli się w to wierzy. Prawda jest taka, że całe życie tak wygląda, nie ważne ile mamy lat i gdzie pracujemy. Tak jest skonstruowane i musimy bardzo mocno starać się o chwilę "inności" w naszym życiu.

    niutta.blogspot.com
    -Niuta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko ma jakiś sens... Nic nie ma beznadziejnego toku. ja równiez mam niekiedy dosyć rutyny, ale czasem fajnie zrobić coś innego. Ślicznie wyglądasz :)
    http://wika-moda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy22/3/15

    Moje dni wyglądają wszystkie dokładnie tak samo,zbliżająca się matura nie daje za wygraną i zabiera sen z powiek.Nawet weekendy upływają mi pod znakiem ksiązki i notatek.A co do Twoje wpisu,sens można znaleźć we wszystkim,nawet w czynnościach wykonywanych na co dzień,pomyśl może tak po prostu wszystko jest skonstruowane?Całe nasze życie będzie składać się z czynności takich samych,może wydać nam się to nudne,głupie lub monotonne ale co z tego?skoro tak ma być,to będzie.Naszym zadaniem jest szukanie sensu nawet w najprostysz czynnościach,czasem może być to zabawne a nawet przynosić radość :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy25/3/15

    Nie ważne gdzie się znajdujemy, rutyna czy inne negatywne odczucia biorą się z nas, z naszego wnętrza. W tym samym miejscu, w tych samych warunkach może żyć tysiąc osób ale każde z nich może czuć się zupełnie inaczej. To my decydujemy o tym co chcemy z tym zrobić. W zależności od tego jak się czujemy w środku, zmienia się nam się opinia nawet gdy patrzymy na coś co fizycznie wcale się nie zmienia. Gdy jesteśmy zdołowani widzimy wszystko w ciemnych barwach i narzekamy na pochmurne niebo gdy się cieszymy tańczymy w deszczu a ludzie z ulicy gapią się na nas jak na wariatów którym brakuje piątej klepki xD Więc powiem tak pachnij ręką na ograniczenia i znajdź możliwe wszystko co sprawi że każdy dzień będzie czymś wyjątkowym i pamiętaj jesteśmy tym kim uda się nam być więc sami jesteśmy swoją poprzeczką do przeskoczenia ; )

    OdpowiedzUsuń
  7. piękne zdjęcia, mam nadzieje że niebawem poczujesz się lepiej..

    Mój blog---KLIK
    zapraszam wszystkich do obs, staram się oddawać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie martw się, nie tylko Ty masz takie dni. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy19/5/15

    Będziesz pisać jeszcze jakieś posty?

    OdpowiedzUsuń
  10. Eej! Twoj pist nie jest bezsensowny! Kocham go! Poniewaz codziennie czuje to samo. Jeszcze tylko to ze w szkole przezywam jedna wielka tragedie przez innych ludzi. Mam tego dosyc juz :( ale jescze tylko miesiac do wakacji! Damy wszyscy rade!


    http://caiawichowska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz! ♥

Copyright © 2014 meggi. , Blogger